Pejzaż astralny 2​

Z pewnej odległości mamy wrażenie, że patrzymy na ilustrację przedstawiającą wirusy. Lecz gdy podejdziemy bliżej, dostrzeżemy dwie kule, być może dwie planety, na których zbudowano miasta, tak ciasno, że nie ma ani kawałka miejsca na choćby jeszcze jedną wieżę lub dach. Mniejsza planeta jest satelitą większej i jednocześnie jej repliką. Być może małe obiekty orbitujące w pobliżu czeka podobny los? ​

Istnieją na Ziemi obszary tak zaludnione, że każdy centymetr przestrzeni wykorzystywany jest przez ludzi. Również w Polsce wielkie aglomeracje miejskie walczą o każdy metr kwadratowy pod zabudowę, a centra miast stały się tak ciasne, że brakuje miejsc nie tylko dla samochodów, lecz również dla ludzi. Za dużo jest pojazdów, stolików, pieszych, a nawet rowerów. Za dużo sklepów, barów, urzędów. Coraz trudniej jest mieszkać wśród tego natłoku. Czy skojarzenie z wirusem jest przypadkowe? Jak je rozumieć? ​

Lubię prace paradoksalne. Surrealistycznym wymiarem tego obrazu jest jego urok formalny i kolorystyczny, po prostu przyjemnie się na niego patrzy, tymczasem zestawiony z wieloma znaczeniami, które niesie (wirus, natłok, przeludnienie), zaskakuje i niepokoi.