Koty i myszy

Miasto łączy się z niebem. Słońce jest nisko, intensywnie oświetla budynki wyostrzając kontrasty. Wzszedł również księżyc, który podąża ścieżką ​w ślad za słońcem. Choć słońce schodzi w dół, a księżyc wznosi się w górę. Tam, gdzie jest cień, użyłem czerwonej barwy. W miejscach, gdzie dochodzi słońce, królują żółcienie, ugry i sieny. Jest upalny zmierzch. Pory przejściowe to pory miejskich kotów. Wychodzą o zachodzie ze swych kryjówek, by zacząć polowanie, lecz myszy, jak gdyby nigdy nic, również wychodzą, by dobrać się do miejskich odpadów i spiżarni. Mamy wrażenie, że w mieście tym, mieszkają wyłącznie koty i myszy. ​

Koty górujące nad miastem, jak strażnicy obserwujący z odległości rozległą przestrzeń. Ciekawe jest, że perspektywę w tym obrazie wyznaczają kolory oraz sylwetki kotów i choć proporcje są zniekształcone, a budynki namalowane kulisowo możemy bez trudu odnaleźć się ​w przestrzennej topografii miasta. Upalny dzień mija.